1. Przedszkola
  2. Mazowieckie
  3. Wołomin

Niepubliczne Przedszkole "Olinkowo"

Geodetów 7A
Wołomin

Informacje podstawowe

Telefon: 570 070 320
WWW: olinkowo.com.pl
e-mail: [email protected]
REGON: 367344146

Dodatkowe informacje

Jest to prywatne przedszkole. Uczęszcza do niego około 30 dzieci. Data otwarcia placówki to 23-05-2017.

Atuty

  • język angielski

Opinie o: Niepubliczne Przedszkole "Olinkowo"

Dodaj opinię
Rafal
1/5
21-07-2021 15:37
Nie polecam, niestety niemile doświadczenie z placówką. Pani Dyrektor dyktator, nie bierze pod uwagę zdania rodziców w żadnej kwestii. Ciocie się zmieniają tak często, że nie sposób zliczyć, bardzo młode bez doświadczenia. oczywiscie rodzice nie są nawet informowani o zmianach. Natomiast nakazy i zakazy Pani Dyrektor z rozmachem rozdaje.
Katarzyna
1/5
08-01-2022 16:41
Dość długo byłam zadowolona z samej opieki nad moimi dziećmi. Przymykałam więc oko na sporadyczne dziwne sytuacje wychodzące od kadry zarządzającej takie jak "zrobimy festyn na Dzień Dziecka/Święta bez rodziców, bo 'nie potrafią się zachować' " (do tej pory pozostaje nam domyślać się o jakie złe zachowania chodziło - z mojej perspektywy na ostatnim festynie wszyscy się dobrze bawili).

Niestety, podczas ostatniego kryzysu związanego z koronawirusem, doszło do niemiłej sytuacji. Dostaliśmy informację, że w związku z zaistniałą sytuacją (nieczynna placówka w związku z obostrzeniami) Olinkowo proponuje 10% obniżki czesnego. W przypadku żłobka oznaczało to dla osób nieobjętych dofinansowaniem comiesięczną płatność 810 zł. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy ile to potrwa, jak to będzie za miesiąc czy cztery. Płacenie takich pieniędzy, przy obniżeniu naszych zarobków o co najmniej 20%, bez pewności czy placówka w ogóle przetrwa było dla nas nie do przyjęcia. Ponadto obniżka 10% wydawała mam się obniżeniem kwoty o tyle o ile spadły koszta placówki (część opiekunek przejął ZUS, spadło zużycie mediów i materiałów + tarcza antykryzysowa). Uznaliśmy to za nieuczciwe, bo w takiej sytuacji powinniśmy się podzielić kosztami wynikającymi z pandemii, a tak - naszej perspektywy, zostały one zrzucone na nas. Napisaliśmy pismo podpisane jako "rodzice", wyjaśniające nasze sytuacje (częściowe lub całkowite utraty dochodu) oraz chęć wsparcia placówki (zamiast wypowiedzieć umowę ze skutkiem natychmiastowym będziemy płacić, ale mniej). Zaczęliśmy negocjacje od 50%, proponowaliśmy bezpłatną pomoc (wiele z nas pracowało w biurach, księgowości, miało wiedzę prawną itd). Odpowiedź z Olinkowa była na stronę A4, ale można było ją streścić jako "Nie.". No, była w niej informacja, że płacimy za zajęcia zdalne (3 minutowe filmiki dziennie, z czasem powtarzające się, na messengerze + kolorowanka). Nie było w nim nic o krokach jakie mogą zostać podjęte przez Olinkowo w zależności od naszej reakcji. Napisaliśmy drugie pismo, z ponowną prośbą o negocjacje, tym razem podpisane. Prosiliśmy w nim również o strategię przetrwania placówki, jeżeli będzie ona zamknięta kilka miesięcy. Jako, że mijał termin płatności czesnego za kwiecień uzgodniliśmy między sobą, że póki co wpłacimy połowę czesnego, a później po zakończeniu negocjacji dopłacimy resztę do umówionej kwoty. Pod pismem podpisało się około 35 rodziców. W odpowiedzi na nie.. Wszyscy dostali wypowiedzenia "ze względu na utratę płynności finansowej". Bez uprzedzenia. Ok, nie zapłaciliśmy żądanej kwoty, Pani Dyrektor ma podstawę do wypowiedzenia umowy. Tyle że wśród osób które zastanawiały się czy pismo podpisać były osoby, które go nie podpisały i nie wpłaciły ani grosza - one tego samego dnia dostały jedynie wezwania do zapłaty. Później, gdy było już wiadome, że placówki zostaną niebawem otwarte, ktoś z rodziców próbował na nowo zapisać swoje dziecko - usłyszał, że Pani Dyrektor nie będzie współpracować z kimś, kto "próbuje ją zastraszyć". Do tej pory zachodzę w głowę, co mogło być zastraszaniem z naszej strony. Wisienką na torcie było to, że od następnego miesiąca Olinkowo samo zaproponowało obniżenie czesnego o 20% zamiast 10%... Oczywiście nas już to nie dotyczyło.

Podsumowując - opiekunki dobrze zajmują się dziećmi, współpraca ze żłobkiem była ok, ale w normalnych warunkach. W czasach kryzysu - moim zdaniem - niebardzo. Jestem zniesmaczona brakiem dialogu i próby wspólnego znalezienia możliwie najlepszego rozwiązania dla obu stron.
Kamila
1/5
17-03-2022 21:23
Tak jak ktoś napisał niżej: nie ma z Dyrektor w ogóle rozmowy. Ona traktuje rodziców jak głupków, wszyscy tańczą jak Ona zagra a jak ktoś się nie zgadza wręcza wypowiedzenie. Na szczęście spotykam tą opinie coraz częściej i mam nadzieję, że ta Pani sama na siebie ukręci bat. Nie zależy jej na dzieciach a na biznesie. Straszna osoba… zła bez serca. Remontuje budynek przy Jadowskiej i robi to również bezprawnie, nie zachowując wszelkich zasad bezpieczeństwa. Nawet nie chce myslec jak otworzy tam przedszkole.
Hexen
1/5
23-04-2022 19:40
Dzieci na podwieczorek muszą zjeść owoce lub warzywa (najczęściej były w formie surówek). Jeśli tego nie zrobią za karę nie dostają nic więcej. Mój syn nie lubi surówek. Więc często do domu przyjeżdżał głodny.
Maciej
1/5
07-06-2022 18:03
Pani dyrektor jak została wcześniej nazwana DYKTATOR nie ma serca ! Dzieci dostają małe porcje jedzenia ! Na podwieczorek miseczka owoców na całą grupę ! Panie opiekunki zmieniają się co chwilę bez informacji dla rodziców ! Wyrachowana baba która liczy na kasę !
Nic dziwnego że dobre ciocie odchodzą tak szybko jak przyszły !
DNO
Anna
1/5
21-09-2022 13:34
Mój wnuczek uczęszczał do tego żłobka, doświadczenie z tą placówką pomimo dobrego "pierwszego wrażenia" było negatywne. Bardzo duża rotacja kadry, choć zdarzały się ciocie z powołaniem, za chwilę odchodziły i była przyjmowana niewykwalifikowana kadra, która nigdy nie powinna pracować z dziećmi.
Dodaj opinię