1. Przedszkola
  2. Kujawsko-Pomorskie
  3. Bydgoszcz

Niepubliczne Przedszkole Językowo-Artystyczne "Kolorowe Kredki" w Bydgoszczy

Pszczelna 28
Bydgoszcz

Informacje podstawowe

Telefon: 503 196 345
WWW: przedszkolekolorowekredki.pl
e-mail: [email protected]
REGON: 341623174

Dodatkowe informacje

Jest to prywatne przedszkole. Uczęszcza do niego około 45 dzieci. Data otwarcia placówki to 19-09-2014.

Atuty

  • język angielski

Opinie o: Niepubliczne Przedszkole Językowo-Artystyczne "Kolorowe Kredki" w Bydgoszczy

Dodaj opinię
Mama
3/5
04-01-2017 08:12
A może zazdrościsz ze to twoja firma kateringowa nie gotuje dla przedszkola? Przecież wiemy kim jesteś mamą Wojtka, właścicelką firmy kateringowej, wiesz co żenada, lepiej czas wolny zamiast nad pisaniem poświęć na leczenie główki, bo to że masz z deklem to już pewnie inni rodziece też zauważyli. A jesli chodzi o przedszkole jak wszędzie są minusy, personel przynajmniej w starszej grupie bardzo sobie chwalę , w młodszej nie wiem bo moje dziecko nie chodziło.
Lania
1/5
21-01-2019 14:58
Zajęcia dodatkowe rzadko się odbywają, angielski niby jest ale Pana ciągłe nie ma. Katering pozostawia wiele do życzenia na podwieczorek gotowiec gofr, z paczki lub plasterek rolady ciasta z Biedronki, jak odbieram dzieci ok. 17.00 a obiad jędzą przed 12.00 to na prawdę super podwieczorek. Kiedyś słyszałam, że było lepsze to przedszkole,zajęcia otwarte dla rodziców, spotkania z psychologiem, pedagogiem. Teraz tylko niektórzy wisza na stronie internetowej a ich nie ma przeciez pani Beata Sołowiej co cały czas widnieje na stronie nie pracuje od paru lat. Kiedyś na maila przychodziły palny na miesiąc co będą uczyły się dzieci teraz tego nie ma, nie ma tez religii, nawet w "0" bo dyrektorka twierdzi że to niepubliczne przedszkole a dla kilku osób chętnych (podobno) nie będzie prowadził nikt zajęć. dzieci potrafią to czego nauczyły się w domu, a Pani dyrektor ciągle niedostępna bo wiecznie przebywa na zagranicznych wczasach, moje dziecko chodzi tu drugi rok do przedszkola i widziałam pania dwa razy, nawet juz na uroczystosci nie przychodzi np. pasowanie na przedszkolaka. Porazka, biorę opcję przeniesienia dziecka do innego przedszkola i zaklepuję w razie czego szybko miejsce bo słyszałam, że inni rodzice nwet z pięcio i szejsciolatków tez chcą przenieść dzieci. daję 1 punkt tylko za starające się Panie z młodzej grupy resztta to żenada, bo personel zmienia się z predkoscią światła.
Kingi
2/5
19-02-2019 12:28
Dzień dobry,
WARTO PRZECZYTAĆ:
właśnie zabieramy/ przenoszę dziecko z tego przedszkola, przestrzegam innych przed decyzją o zapisaniu do tej placówki. Słaby personel - ciągle zmienna kadra, braki kadrowe 1 Pani na grupę przemęczona. Ogólnie sytuacja jest b. słaba, rodzice nie mają wiedzy co robi dziecko - jak się rozwija etc., co do jedzenia; katering - to prawda tragiczny, moje dziecko dowiedziało się jak wygląda nutella, paluszki rybne w tym przedszkolu i słodkie bułki z cukru, zawsze dojada w domu. Dużo, dużo różnych historii bez pokrycia od Pani dyrektor co to nie bedzie robione w tym przedszkolu, plac zabaw, zajęcia etc. Sam program robiony bardzo słabo, gdzie nie jestem absolutnie skrajnym rodzicem, dbam o swoje dziecko i zabieram.
Mama
1/5
02-03-2019 21:32
Rotacja nauczycieli na przełomie tych zaledwie kilku lat istnienia placówki, ogromna (ok 11 nauczycieli od 2014). Dyrekcja nie przejmuje się sugestiami rodziców, zawsze jest gotowa odpowiedź (swoich nauczycieli też nie słucha). Plac zabaw do niczego się nie nadaje. Był czas, że dzieci nie mogły wchodzić na drewniany domek, bo wejście groziło zawaleniem. Dyrekcja miała wymienić brudny piach na placu w wakacje (szkła, pety i stare pończochy można w nim znaleźć). Zamiast tego, położyła w jednej sali nowe panele i odmalowala spruchnialy domek. A syf na placu pozostał. Jedzenie? Moze przyklady: Dwie chrupki na podwieczorek; Limit wody w wakacje; jajko sadzone, które przyjeżdża rano. Pani zatrudniona w grudniu do starszej grupy jakby z łapanki, nie panuje nad grupą, krzyczy, bo inaczej nie umie zapanować nad dziećmi (brak doświadczenia), program w ogóle nie jest realizowany. Zerowkowicze nie mają przygotowania do szkoły. Dwie Panie z młodszej grupy zasluguja na order za cierpliwość i serce, które okazują dzieciom. Ciekawa jestem, czy choć raz usłyszały "dziękuję" od dyrekcji, kiedy zajmowały się jednocześnie dwiema grupami (nauczyciele ze starszej grupy byli na zwolnieniu lekarskim, a vice dyrektor zamknięta w kanciapie w piwnicy, bo papierki czekają). Przedszkole anglojęzyczne- tak, było anglojęzyczne. Teraz nad niczym się tam nie panuje. Dodam...nad niczym... ani nad dziećmi, ani nad kadrą, nawet dyrekcja sobie nie radzi z faktem, że placówka się zwyczajnie wali. Pani dyrektor w każdym dziecku widzi $$$, podejście "nie ten to następny". Kilku rodziców miało okazję usłyszeć od Pani Małgorzaty zdanie "nie podoba się, to proszę zabrać dziecko nawet jutro". Z tym podejściem słabo widzę przyszłość placówki. A szkoda, bo był duzy potencjał. Wystarczyło docenić kadrę, która sie mialo na przelomie lat i by się biznes kręcił, na wspomniane wyżej wakacje by starczyło i by rodzice nie byli marudni 😉 a teraz cóż, dzieci masowo są zabierane do innych placówek.
Tata - rodzic
1/5
04-03-2019 22:48
Niestety przedszkole tak jak zaczęło bardzo dobrze, tak na tą chwilę jest coraz gorzej. Gorzej pod kątem opieki nad dziećmi i realizowanego programu. Nadmieniam, że z tym przedszkolem jesteśmy praktycznie od początku jego istnienia i mamy porównanie.
Miki
1/5
07-03-2019 16:26
Niestety muszę podzielić negatywne opinie powyżej. Pracownicy zmieniają się często, jedni po kilku dniach inni po kilku miesiącach. Pani Właściciel i jej podejście do rodziców to jakaś kpina. Dla przykładu nie przychodzi na umówione spotkanie, unika rodziców i wszystko jest ok...
Pani Dyrektor od spraw pedagogicznych ma identyczne nastawienie. Katering to placki ziemniaczane, gofry z paczki.
Mama dziecka
1/5
09-05-2019 10:16
Przykro mi, że musiałam wziąć dziecko do innego przedszkola, wcześniej słyszałam wiele dobrych słów o tej palcówce od jednej z mam której córka chodziła od powstania przedszkola, a teraz chodzi jeszcze jej synek. Myślałam o innym przedszkolu, ale po namowie przyszłam do "Kolorowych kredek" wcześniej nie miałam zastrzeżeń, angielski był jak mama mówiła świetny, ale przez czas jak była Pani Suliko, dzieci ją uwielbiały, miała dobry z nimi kontakt jak i z rodzicami. Tak dużo wtedy moje dziecko się nauczyło, była tez Pani Ola która cisnęła z nauką a później...wszystko się posypało. Nagle dostaję SMS- Pani Suliko zwolniona, rozmawiamy z dyrekcją przyjedz szybko. Pomyślałam, ze to żart bo jeszcze było dzień wcześniej zebranie z dyrekcją i ani słowa nie było o zmianie nauczyciela a wręcz były ustalenia co do zajęć pozalekcyjnych z Pani a Su.Przyjechałam i zastałam taką sytuację: plącząca Pani Su pospiesznie pakująca swoje pomoce naukowe w kartony, zdezorientowani rodzice próbujący walczyć o nauczyciela, płacz dzieci w sali i pytania "czemu Pani płacze i wszystko zabiera". okazało się, że owa nauczycielka od angielskiego dowiedziała się kilka minut przed godz. 15.00, że do 15.00 ma się spakować bo już tu nie pracuje. Rodzice negocjowali z dyrekcją, która potraktowała rodziców z góry, usłyszałam też od jednego taty ,że otrzymał odpowiedź "jak pan chce to Pan zabierze dzieci z przedszkola". Do tego dodam że tego dnia odbywało się kolejne zebranie rodziców, ale w grupie młodszej. Dzieci w sali obok były z jedna panią, dzieci które dopiero miały przyjść do maluszków. pani nie dawała rady prosiła rodziców, aby wyszli z zebrania i pomogli jej w opiece nad swoimi dziećmi- super reklama PANI DYREKTOR!!!! rodzice jeszcze rozmawiali ze spoba przed przedszkolem wspólnie wymieniliśmy się telefonami, wszyscy zgodnie stwierdzili że tego tak nie zostawią. Zatrudnili pana Christopela i nową nauczycielkę ponieważ tamta miała już dość. Dzieci straciły na nauce, bo Pani nie znała grupy, a owy pan Christopel ciągle był na zwolnieniu lekarskim, później zaszły podejrzenia że bił Frania ze starszej grupy wykręcał mu ręce, to widziały podobno dzieci. Wzięłam dziecko do innego przedszkola. podobno co nieco wywalczyli coś z dyrekcją rodzice, ale czy to nie powinno bardziej zależeć pani Dyrektor aby walczyć o placówkę, a nie że rodzice próbują zmieniac to co złe aby utrzymać przedszkole?Stawiam jedną gwiazdkę tylko dlatego, że inaczej nie mogę dodać opinii
Kaki1
1/5
09-05-2019 10:28
Czysta prawda to co piszecie, pani Dyrektor to już nawet ma ksywę "dolarek" bo tylko interesują ją faktury które przesyła rodzicom reszta jest dla niej mało ważna.Poza tym ma dziwny nawyk zadzierania nocha zupełnie jak prawdziwa nauczycielka, tylko że tu są jeszcze rodzice więc my musimy utrzeć jej nosek i albo coś zmieni albo z przedszkola z robia kolejną "Żabkę"
Dodaj opinię