Łąkowa 38
Konstancin-Jeziorna
Informacje podstawowe
WWW: kidsplace.pl
REGON: 368183337
Dodatkowe informacje
Jest to prywatne przedszkole. Uczęszcza do niego około 25 dzieci. Data otwarcia placówki to 01-09-2017.
Atuty
Opinie o: Little Academy Dwujęzyczne Przedszkole Niepubliczne
To co skłoniło nas do zrezygnowania z przedszkola to m.in.:
- Duża rotacja: Placówka zatrudniała trzech nauczycieli głównych (anglojęzycznych), po jednym do grupy żłobkowej i dwóch grup przedszkolnych. Po 6 miesiącach odeszły dwie nauczycielki główne, a trzecia jest obecnie na wypowiedzeniu.
- Native czy nie?: Obecni nauczyciele główni pochodzą z Gruzji, Filipin i Zimbabwe. Język angielski w części tych krajów jest językiem urzędowym, nie ojczystym.
- Dyrekcja: Dyrektorka została zwolniona po 7 miesiącach pod presją rodziców za nieodpowiednie zachowania do dzieci i nauczycieli.
- Braki kadrowe: w czasie, gdy córka uczęszczała do przedszkola, często dziećmi zajmowała się dyrektorka bądź opiekę nad dziećmi przedszkolnymi wspierała pani z kuchni - one obie mówiły do dzieci po polsku, język angielski znały w ograniczonym stopniu, dalece odbiegającym od umiejętności oczekiwanych od native speakera. Biorąc pod uwagę rotację kadry oraz choroby nauczycieli, można nazwać tą placówkę przedszkolem dwujęzycznym, a nie anglojęzycznym.
- Dieta: rodzice skarżyli się i wciąż się skarżą na to, że dzieci są bardzo głodne, gdy wracają do domu. Moja córka zaraz po powrocie z przedszkola jadła porcję obiadową dla osoby dorosłej.
- Plac zabaw: plac zabaw miał być oddany we wrześniu 2021. Gdy córka przestała chodzić, tj w kwietniu 2022, plac zabaw wciąż nie był gotowy.
- Otoczenie: przedszkole jest w lokalu bez otwieranych okien, na osiedlu, nie jest w otoczeniu przyrody. Dzieci chodziły raz dziennie na otwarty osiedlowy plac zabaw pieszo lub jeździły busikiem na Forty Bema.
- Wystrój sal: gdy córka chodziła do placówki, wszystkie trzy sale były bardzo surowe, zabawki musiały być pochowane, a prace wykonywane przez dzieci nie mogły wisieć na ścianach. Przedszkole wyglądało pedantycznie, nieco jak biuro.
- Dodatkowe wydarzenia: przez 7 miesięcy dzieci były tylko na jednej wycieczce. Było bardzo mało dni dedykowanych (np brak świętowania dni ziemi, Wielkanocy itd) i, porównując z obecnym przedszkolem córki, przy takiej wysokości czesnego można oczekiwać znacznie więcej.
- Kwalifikacje kadry: niektóre nauczycielki miały bardzo krótkie doświadczenie pracy z dziećmi - pojawiały się skargi, że dzieci dużo czasu oglądają filmiki z telefonu lub cały dzień spędzają na kolorowaniu wydruków z internetu
- Brak asystenta w grupie: w grupie naszej córki była tylko jedna pani, musiała sobie radzić sama z 9 dzieci.
- Pewność siebie: nie zauważyliśmy działań w kierunku budowania pewności siebie u dzieci, którymi przedszkole szczyci się na swojej stronie. Córkę wypisaliśmy, bo nie chciała chodzić do przedszkola i źle się tam czuła. Z rozmowy z rodzicami innych dzieci rozumiem, że w ostatnim czasie bardzo wiele osób rozwiązało umowę z placówką.
- Brak psychologa
- Brak komunikacji z nauczycielami i innymi rodzicami: komunikacja z nauczycielami głównymi ograniczała się do krótkiej rozmowy przy odbiorze dziecka (zakładając, że akurat jeszcze byli w przedszkolu). Telefon odbierała wyłącznie pani dyrektor i to ona pośredniczyła w komunikacji z nauczycielami. Nie było możliwości komunikacji z innymi rodzicami - dopiero w marcu 22 rodzice z własnej inicjatywy założyli grupę na Facebooku.
Mają wątpliwość budzą posiłki - podczas adaptacji zauważyłam, że porcje są raczej ubogie, owoców na drugie śniadanie mikroskopijna ilość. Moje dziecko po powrocie z przedszkola zjada TONY jedzenia.
Panie opiekunki są miłe, jednak część kadry wydaje się niezaangażowana - wielokrotnie widziałam panie siedzące na telefonie w czasie gdy powinny być z dziećmi.
Ponadto przede wszystkim czuję się oszukana - nie tylko finansowo, ale też tak zwyczajnie po ludzku, emocjonalnie. Miesiąc po podpisaniu umowy czesne zostało podniesione do 3500zl (czyli o 1000zl) - dziwnym trafem zbiega się to z pojawieniem się dotacji od rządu DLA RODZICÓW. Wieczne szarpanie się o zapewnienie odpowiedniej opieki - mam na myśli obecność nauczyciela polskojęzycznego (byłam o tym zapewniana podczas rozmów przed podpisaniem umowy). Przez pierwszy miesiąc to ja musiałam dostosowywać się do tego kiedy przywieźć dziecko do placówki - ponieważ nie został spełniony warunek naszej umowy. W związku z tym mój syn nie mógł być w przedszkolu od rana. I nie miałabym o to żalu, gdyby nie to że WIELOKROTNIE byłam zapewniana o stałej obecności wykwalifikowanej polskojęzycznej kadry.
Niestety bardzo często moje dziecko, które dopiero osłuchuje się z językiem angielskim pozostawało pod opieką innych opiekunek - mimo, że pani dyrektor zapewniała, że jest odpowiednio (zgodnie z naszą umową!) zaopiekowane.
Pani dyrektor miła, ale jej obietnice są niestety bez pokrycia. Nie komentuję nawet spotkania z panią właścicielką..
Zależy czego oczekują Państwo od placówki. Jeśli tego żeby przetrzymała dziecko na czas waszej nieobecności to polecam, a jeśli tego żeby wykwalifikowana kadra zajęła się ich potrzebami (w tym emocjonalnymi, rozwojowymi, poznawczymi) to nie polecam.
Mam wrażenie, że to co placówka mówi o sobie w internecie właściwie w ogóle nie pokrywa się z tym co dzieje się tam naprawdę. Dodam, że sama jestem pedagogiem z wieloletnim doświadczeniem i wiem jak powinna wyglądać opieka nad dzieckiem w tym wieku.
Jestem zawiedziona i smutna. Mam ogromny żal do siebie, że dałam się nabrać.