1. Przedszkola
  2. Mazowieckie
  3. Warszawa

Niepubliczne Przedszkole "Dziecięcy Kącik"

Miejsce zostało oznaczona w serwisie jako nieaktywne. Może to m.in. oznaczać, że zaprzestało ono działalności lub zmieniły się jego dane kontaktowe.
Łokietka 1
Warszawa

Opinie o: Niepubliczne Przedszkole "Dziecięcy Kącik"

Dodaj opinię
mama
1/5
06-09-2014 21:02
Ostrzegam rodziców maluszkow przed tym miejscem. Adaptacja maluszków, polega na tym, ze wkłada się je do ich wózków. Ponoć to je uspokaja i pozwala zaznajomić z nowym miejscem :) U nas było odwrotnie. Ostatnio jak poszlam po syna, zastałam go prypiętego pasami w jego wózku, zapłakanego, kocykiem w rącze. Samego bo Pani karmiła w innym kącie inne dziecko. Mały był wystraszony, Panie nawet nie pofatygowały się go nakarmić, bo protestował to chyba odpuściły.Pań jest za mało, moim daniem za młode i niedoświadczone. Gdy przyszłam po rzeczy syna, zastałam zamknięte drzwi, bo Paniom się nie chciało na mnie czekać, na szczęście była Pani przedzkolanka i szukałyśmy rzeczy dziecka po placówce. Cięzko się dowiedzieć jak minął dziecku dzień, nikt nie ma czasu.....Odradzam. Mowa o Ostrzegam rodziców maluszkow przed tym miejscem. Adaptacja maluszków, polega na tym, ze wkłada się je do ich wózków. Ponoć to je uspokaja i pozwala zaznajomić z nowym miejscem :) U nas było odwrotnie. Ostatnio jak poszlam po syna, zastałam go prypiętego pasami w jego wózku, zapłakanego, kocykiem w rącze. Samego bo Pani karmiła w innym kącie inne dziecko. Mały był wystraszony, Panie nawet nie pofatygowały się go nakarmić, bo protestował to chyba odpuściły.Pań jest za mało, moim daniem za młode i niedoświadczone. Gdy przyszłam po rzeczy syna, zastałam zamknięte drzwi, bo Paniom się nie chciało na mnie czekać, na szczęście była Pani przedzkolanka i szukałyśmy rzeczy dziecka po placówce. Cięzko się dowiedzieć jak minął dziecku dzień, nikt nie ma czasu.....Odradzam. mowa o placówce na Łokietka 1 lok. 1 w WarsOstrzegam rodziców maluszkow przed tym miejscem. Adaptacja maluszków, polega na tym, ze wkłada się je do ich wózków. Ponoć to je uspokaja i pozwala zaznajomić z nowym miejscem :) U nas było odwrotnie. Ostatnio jak poszlam po syna, zastałam go prypiętego pasami w jego wózku, zapłakanego, kocykiem w rącze. Samego bo Pani karmiła w innym kącie inne dziecko. Mały był wystraszony, Panie nawet nie pofatygowały się go nakarmić, bo protestował to chyba odpuściły.Pań jest za mało, moim daniem za młode i niedoświadczone. Gdy przyszłam po rzeczy syna, zastałam zamknięte drzwi, bo Paniom się nie chciało na mnie czekać, na szczęście była Pani przedzkolanka i szukałyśmy rzeczy dziecka po placówce. Cięzko się dowiedzieć jak minął dziecku dzień, nikt nie ma czasu.....Odradzam. mowa o placówce na łokietka 1 lok.1 wawa